Tytuł filmu oznacza inicjały, jakich ksiądz Adam Boniecki używa w „Tygodniku Powszechnym”. Pismo to jest jedynym miejscem, w którym wolno mu publikować po nałożeniu nań zakazu przez kościelnych zwierzchników. Od tamtej pory kapłan stał się jeszcze bardziej aktywny w terenie – odbywa rocznie ponad 200 spotkań z czytelnikami. Film jest intymnym portretem człowieka w drodze. Pokazuje księdza, który w wieku 85 lat zawsze znajduje czas na głęboką rozmowę, a równocześnie pozostaje rozdarty między swoją wiarą i niepokojem o kształt współczesnego Kościoła, szczególnie w Polsce.