Centaury to stworzenia z greckiej mitologii, istoty z głową i torsem mężczyzny, ale dolna część ich ciała to ciało konia. Podobno żyły niegdyś w greckich lasach. Niektórzy wierzą, że istnieją naprawdę i można je spotkać. Są oni skłonni zapłacić duże pieniądze, by mieć szansę na spotkanie z nimi. W malowniczo położonym hotelu Centaur spotyka się grupa barwnych ekscentryków. Młode greckie kino ewidentnie ma się bardo dobrze. Opowieść zdaje się wchodzić w intrygujący dialog z kinem Jorgosa Lanthimosa. To specyficzne połączenie wysublimowanej formy, absurdu, słońca i społecznej satyry. Klimat i rytm zaskakującego scenariusza wzmocnione zostają przez muzykę kompozytorki i artystki dźwiękowej Dimitry Sofroniou.